sobota, 3 marca 2018

Makeup Revolution Conceal and Define - hit?

Cześć :)

Niedawno pokazywałam Wam nową paletkę Soph X od Makeup Revolution, dzisiaj przyszła pora na drugą nowość marki. Jest nią korektor Conceal and Define, czyli wielki hit blogów, Instagrama i YouTube. Krąży o nim wiele pozytywnych opinii, że jest tani, ma świetne krycie i jest porównywalny z o wiele droższym korektorem Tarte Shape Tape. Porównania dla Was nie zrobię, bo niestety nie mam korektora Tarte, ale chciałabym podzielić się kilkoma uwagami i moją opinią co do korektora Makeup Revolution.


Opakowanie

Jak widać na zdjęciach, opakowanie jest modne i eleganckie. Korektor wydawał mi się nieco mniejszy, jednak okazało się że opakowanie jest całkiem spore (co jest celowym zabiegiem, w środku nie ma aż tak dużo kosmetyku). Aplikator jest duży, wygląda jak aplikator od pomadki. Podobno jest on wygodny w użyciu, jednak u mnie zupełnie się nie sprawdza - na jego końcu zawsze jest dużo kosmetyku, za dużo na jedno użycie. Ale to nie jest duży problem, do nakładania używam pędzelka albo gąbki.



Konsystencja, kolor i zapach

Korektor ma bardzo lekką konsystencję, jest tak jakby pudrowy. Dosyć szybko wysycha na skórze. Zapach jest ledwo wyczuwalny i dobrze, bo korektor po prostu brzydko pachnie. Na początku tego nie zauważyłam, ale kiedy użyłam go do zakrycia zaczerwienienia na nosie to poczułam dziwną, chemiczną woń - korektora. Nie świadczy to dobrze o kosmetyku, ale mam nadzieję że skoro jest dopuszczony do sprzedaży to jest bezpieczny.
Kolor który posiadam to C6. Jest on bardzo jasny, chociaż nie najjaśniejszy. Porównałabym go do najjaśniejszego korektora płynnego Catrice. C6 ma żółte tony, nadaje się świetnie do przykrywania cieni pod oczami.


Krycie i trwałość

Bardzo dobre krycie to coś, co przekonało mnie do zakupu. Mam jasną cerę przez co wyjątkowo mocno widać ciemne cienie pod oczami, do tej pory żaden korektor nie zakrył ich w zadowalający sposób. Liczyłam na to że ten da radę i się nie zawiodłam. Krycie jest na prawdę bardzo dobre, nawet malutka ilość kosmetyku jest w stanie przykryć cienie. Korektor nadaje się też oczywiście do przykrywania innych niedoskonałości, używałam go też jako bazy pod cienie. Jako baza sprawdził się średnio, niestety cienie rozmazały się po kilku godzinach. Jednak jako mocno kryjący korektor mogę go śmiało polecić.
Niestety Conceal and Define ma jedną wadę - podkreśla zmarszczki pod oczami. Na początku myślałam że to wina aplikacji, próbowałam nakładać go palcem, gąbką, pędzelkiem, ale wszystko na nic, bo zmarszczki i tak były podkreślone. Nie było to bardzo widoczne, ale jednak inne korektory nie miały takiego problemu. Przeglądając różne recenzje zauważyłam, że nie tylko u mnie korektor podkreśla zmarszczki.
Trwałość korektora Conceal and Define to jego kolejna zaleta. Korektor nie ciemnieje, nie wyciera się ani nie rozmazuje. Trzyma się dzielnie przez cały dzień, nawet po kilkunastu godzinach jest na swoim miejscu w stanie idealnym. Na imprezę albo wielkie wyjście jest więc w sam raz.



Podsumowując, mimo wad uważam że korektor Conceal and Define jest całkiem dobrym kosmetykiem. Jego największą zaletą jest krycie, ono bije wszystkie korektory jakie do tej pory miałam. Pierwszy raz coś ogarnęło moje cienie pod oczami, za to wielkie brawa. Minusem jest to rolowanie się w zmarszczkach, ale na szczęście nie jest to bardzo widoczne. Nie wiem niestety jak to będzie wyglądać u osoby która ma więcej zmarszczek niż ja - może efekt będzie tragiczny, ciężko mi to powiedzieć. W każdym razie u mnie korektor wygląda bardzo dobrze.

Swój korektor zamówiłam na https://www.cocolita.pl/, wiem że jest problem z jego dostępnością ale polecam tam zaglądać, bo pojawia się co jakiś czas. Można go też zamówić bez żadnych przeszkód na stronie https://www.tambeauty.com/, jednak trzeba pamiętać że jest to strona zagraniczna, a co za tym idzie zapłacimy trochę więcej za przesyłkę i poczekamy nieco dłużej na paczkę.


Jaki jest Wasz ulubiony korektor? 

21 komentarzy:

  1. Nie znalazłam jeszcze swojej perełki wśród korektorów. Podoba mi się w tym krycie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda zachęcająco - i opakowanie i sam odcień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku bałam się że odcień będzie za ciemny, ale MUR się postarał i zrobił na prawde bardzo szeroką game kolorystyczną :)

      Usuń
  3. Zawsze używałam korektora z Maybeline teraz chce zmienić i na pewno zakupie ten z MUR - z czystej ciekawości. Pozdrawiam, poulciak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się spodoba :) Pozdrawiam

      Usuń
  4. też mam dosyć jasną cerę i cienie pod oczami, więc chętnie bym go przetestowała :) oprócz krycia plus również za trwałość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja oba, zarówno tarte jak i revolution mam zamiar przetestować niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tarte jest póki co nie na moją kieszeń ale może kiedyś też go wypróbuję :)

      Usuń
  6. Bardzo chcę go wypróbować ;) Jak gdzieś dorwę to z pewnością wrzucę do koszyka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz trochę ciężko z dostępnością ale myślę że niedługo nie powinno być problemu z zakupem :)

      Usuń
  7. Bardzo rzadko korzystam z korektorów. Może dlatego, że jeszcze nie znalazłam ideału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo szukałam korektora idealnego, ten póki co mnie zadowala ale kto wie, może kiedyś znajdę coś lepszego :)

      Usuń
  8. Lubię ten korektor ale zauważyłam, że nie lubi się z każdym pudrem i kremem pod oczy:) Czasem wygląda bosko, a czasem sucho i zbiera się w załamaniach:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj u mnie tez sa widoczne cienie pod oczami... efekt macierzynstwa hehe. Moj korektor pomalu sie konczy wiec dobrze jest znalezc cos konkretnego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też mam cienie pod oczami i wygląda to okropnie, wypróbuje

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim ulubionym jest Catrice ;) Może wypróbuje u siebie tego ;)
    makijazagi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie bomba! Piękne oczy!
    agnesssja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Musze mieć ten korektor!
    www.loveanea.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Różne mam doświadczenia z tą marką, głównie pozytywne. Jeżeli jednak chodzi o korektory to też bardzo fajne są od Dax Cosmetics, albo i Ingrid. Ja to generalnie jak mam zamiar kupić coś nowego to wchodzę na takie blogi, czytam, porównuje, a później to już wiadomo - szukam w internecie. Ta można wszystko znaleźć, a też i liczyć na dużo lepsze ceny niż w sklepach stacjonarnych, gdzie też nie wszystko jest.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Copyright © 2016 Jednafiga Blog , Blogger