Paletka cieni do powiel Sleek Au Naturel, wygrana przeze mnie w konkursie Dresscloud. Paletka zawiera 12 cieni w odcieniach brązowych i szarych. Wygląda bardzo ładnie, od razu mi się spodobała :)
Opakowanie jest niewielkie, ale eleganckie. Ładne, czarne, matowe pudełko z lusterkiem w środku. Byłam trochę zaskoczona jego rozmiarem - do tej pory używałam głównie MUR, cienie Sleek są znacznie mniejsze. Do wyboru są kolory matowe i błyszczące. W opakowaniu jest też wygodny aplikator do cieni.
Od razu zabrałam się za testowanie cieni, no i tutaj pojawił się pierwszy zawód - te jasne mają praktycznie zerową pigmentację. Na dłoni widać kolorki, pierwsze 6 z lewej to górny rząd (niektórych praktycznie nie widać...), natomiast kolejna szóstka jest już lepiej widoczna, jest to dolny rząd. Ciemne odcienie niestety mi się osypywały, było to widać zwłaszcza przy aplikacji pędzelkiem, ale oczywiście postanowiłam dać paletce szansę.
Nie jestem jakąś makijażową ekspertką, ale coś tam za pomocą cieni umiem zrobić, umiem też poznać które cienie mają dobra pigmentację, a które słabiutką. No i niestety, te nie są dobre. Słabo mi się rozcierały, jasnych praktycznie nie było widać, natomiast ciemne w czasie aplikacji osypywały mi się na twarz. Coś tam udało mi się za ich pomocą wyczarować, ale efekt był marny, w końcu poprawiłam wszystko paletką z MUR. Po kilku godzinach zauważyłam, że ciemniejsze cienie po prostu wyblakły i osypały do reszty, były zupełnie nietrwałe. Na Wizazu przeczytałam w jednej opinii, że pomimo użycia różnych kolorów cieni, efekt końcowy na oku wygląda tak, jakbyśmy użyli jednego cienia. No i coś w tym jest, na powiece nie było widać żadnych różnic między różnymi cieniami.
Jak dla mnie paletka Sleek jest po prostu słaba. Nie skreślam jej, na pewno będę się nią jeszcze bawić, ale póki co czarno to widzę. No trudno, cieszę się mimo to że mogłam ją wypróbować. Miałam sama ją kupić, ale dzięki temu, że dostałam ją od Dresscloud nie płaczę teraz nad zmarnowanymi pieniędzmi. Przykro mi tylko, że musze wystawić negatywną ocenę paletce, którą w sumie dostałam. Ale mam nadzieję, że jeszcze znajdę jakiś sposób żeby ją wykorzystać .
Macie tą paletkę? Jeśli tak, to dajcie znać co o niej sądzicie :)
Zapraszam na mojego instagrama: https://www.instagram.com/jednafiga_blog/
Opakowanie jest niewielkie, ale eleganckie. Ładne, czarne, matowe pudełko z lusterkiem w środku. Byłam trochę zaskoczona jego rozmiarem - do tej pory używałam głównie MUR, cienie Sleek są znacznie mniejsze. Do wyboru są kolory matowe i błyszczące. W opakowaniu jest też wygodny aplikator do cieni.
Od razu zabrałam się za testowanie cieni, no i tutaj pojawił się pierwszy zawód - te jasne mają praktycznie zerową pigmentację. Na dłoni widać kolorki, pierwsze 6 z lewej to górny rząd (niektórych praktycznie nie widać...), natomiast kolejna szóstka jest już lepiej widoczna, jest to dolny rząd. Ciemne odcienie niestety mi się osypywały, było to widać zwłaszcza przy aplikacji pędzelkiem, ale oczywiście postanowiłam dać paletce szansę.
Nie jestem jakąś makijażową ekspertką, ale coś tam za pomocą cieni umiem zrobić, umiem też poznać które cienie mają dobra pigmentację, a które słabiutką. No i niestety, te nie są dobre. Słabo mi się rozcierały, jasnych praktycznie nie było widać, natomiast ciemne w czasie aplikacji osypywały mi się na twarz. Coś tam udało mi się za ich pomocą wyczarować, ale efekt był marny, w końcu poprawiłam wszystko paletką z MUR. Po kilku godzinach zauważyłam, że ciemniejsze cienie po prostu wyblakły i osypały do reszty, były zupełnie nietrwałe. Na Wizazu przeczytałam w jednej opinii, że pomimo użycia różnych kolorów cieni, efekt końcowy na oku wygląda tak, jakbyśmy użyli jednego cienia. No i coś w tym jest, na powiece nie było widać żadnych różnic między różnymi cieniami.
Jak dla mnie paletka Sleek jest po prostu słaba. Nie skreślam jej, na pewno będę się nią jeszcze bawić, ale póki co czarno to widzę. No trudno, cieszę się mimo to że mogłam ją wypróbować. Miałam sama ją kupić, ale dzięki temu, że dostałam ją od Dresscloud nie płaczę teraz nad zmarnowanymi pieniędzmi. Przykro mi tylko, że musze wystawić negatywną ocenę paletce, którą w sumie dostałam. Ale mam nadzieję, że jeszcze znajdę jakiś sposób żeby ją wykorzystać .
Macie tą paletkę? Jeśli tak, to dajcie znać co o niej sądzicie :)
Zapraszam na mojego instagrama: https://www.instagram.com/jednafiga_blog/