Cześć :)
Pamiętacie mój post o kosmetykach YOPE (Naturalnie na co dzień - kosmetyki YOPE )? Jeśli śledzicie mojego Instagrama to pewnie już wiecie, że miałam okazję do przetestowania kolejnego produktu YOPE, czyli kremu do rąk herbata i mięta. Od dawna byłam ciekawa tej wersji kremu, nie tylko ze względu na piękne opakowanie ale też ze względu na skład. Krem zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego. Dwa główne składniki aktywne to mięta i zielona herbata. Co jeszcze znajdziemy w składzie?
Zobacz też: Bielenda, serum z serii Zielona Herbata
W kremie znajdziemy oleje roślinne takie jak olej kokosowy, arganowy, oliwę z oliwek czy masło shea. Oleje pomagają utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia skóry, do tego chronią ją przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Co prawda mamy już wiosnę ale powietrze ciągle jest zimne (u mnie wczoraj sypał śnieg!), warto więc zadbać o dodatkowe nawilżenie dłoni. Ekstrakt z mięty działa przeciwzapalnie, pobudza mikrokrążenie i przyspiesza regenerację. Ekstrakt z zielonej herbaty jest natomiast silnym przeciwutleniaczem. Spowalnia procesy starzenia, hamuje rozwój bakterii i chroni skórę przed niekorzystnym wpływem promieniowania UV (oczywiście nie oznacza to że możemy zrezygnować z kremu z filtrem!).
Jak krem sprawdził się u mnie? Od razu mówię że spisał się bardzo dobrze. Krem ma ładny zapach, nie jest on tak mocny jak w przypadku wersji imbirowej. Szybko się wchłania i nie pozostawia na dłoniach uczucia lepkości. Jest to dla mnie szczególnie istotne - lubię kremy, których można użyć szybko. Zwykle w ciągu dnia nie mam czasu czekać aż krem się wchłonie, na szczęście YOPE znika z dłoni w kilka minut. Krem przyjemnie nawilża skórę, sprawia że jest ona gładka w dotyku. Dobrze radzi sobie nawet z bardzo przesuszonymi miejscami.
Tym co mi się nie podoba w tym kremie jest opakowanie. Jest ono ładne, estetyczne i niewątpliwie oryginalne, ale gorzej z jego funkcjonalnością. Krem z imbirem zużyłam prawie cały ale nie bez problemu - mniej więcej w połowie opakowanie mi pękło. Musiałam uważać przy wyciskaniu kremu, do tego oczywiście nie mogłam już go nosić w torebce. Całą resztę, czyli skład, zapach i działanie oceniam na plus.
Znacie już produkty YOPE?
Ps. Zapraszam na mojego Instagrama, właśnie trwa na nim rozdanie - do zdobycia zestaw kosmetyków :) Link do IG znajdziecie z prawej strony.