Cześć!
Niedawno miałam okazję po raz pierwszy uczestniczyć w jednym z największych
targów kosmetyków naturalnych, czyli w Ekocudach. W tym roku
Ekocuda po raz pierwszy zawitały do Poznania, więc nie mogłam
przepuścić takiej okazji. Po raz pierwszy byłam na tak dużych
targach kosmetyków i byłam pod dużym wrażeniem ogromu stoisk i
kosmetycznych cudów (a i tak poznańska edycja nie była największa!).
W ramach targów
można było zobaczyć stoiska 43 wystawców, wziąć udział w
wykładach i warsztatach makijażowych z marką Pixie i Anabelle
Minerals. Ja skusiłam się na warsztaty z marką Pixie i był to
dobry wybór.
Na warsztatach udało
mi się po raz pierwszy wykonać makijaż kosmetykami mineralnymi.
Pani prowadząca zajęcia na początku dobrała mi odpowiedni odcień
podkładu. Dowiedziałam się, że moja cera ma kolor neutralny w
kierunku różowego i właśnie takie odcienie powinnam dla siebie
wybierać. Po dobraniu odcienia podkładu i korektora prowadząca
pokazała w jaki sposób nakładać poszczególne kosmetyki i w jaki
sposób za pomocą różnych pędzli uzyskać odpowiedni poziom
krycia. Warsztaty trwały około 2 godziny i były bardzo przyjemne.
Przekonałam się trochę do kosmetyków mineralnych i po zużyciu
zapasów kosmetycznych kupię na próbę podkład mineralny.
Targi kosmetyków
naturalnych to dobra okazja do poznania nowych marek i ich twórców.
Można też zobaczyć nowości kosmetyczne poszczególnych firm i
poznać aktualne trendy w branży. Dodatkowo można też poznać
znanych blogerów kosmetycznych :)
Myślę że
organizacja targów była bardzo dobra, nie mam nic negatywnego do
powiedzenia na ten temat, no może poza tym że na targach były
wielkie tłumy i czasem aż trudno było się gdzieś dopchać. Ale
to chyba znaczy, że wielu osobom się podobało? :)
Jeśli będziecie
mieli okazję to polecam wziąć udział w Ekocudach, targi odbywają
się w wielu miastach więc nie musicie jechać koniecznie do
Poznania. Ja z pewnością udam się na kolejną edycję, już nie
mogę się jej doczekać.
Co przyniosłam z
Ekocudów?
Moim pierwszym
zakupem był hydrolat malinowy Senkara. Polowałam jeszcze na mydło
do mycia pędzli, niestety rozeszło się ono na Ekocudach w
Warszawie, będę je musiała dokupić na ich stronie internetowej.
Hydrolat zamknięty jest w szklanej buteleczce z wygodnym atomizerem.
W jego składzie znajdziemy produkt destylacji owocu i liści maliny
właściwej, jest to więc bardzo naturalny kosmetyk
jednoskładnikowy. Hydrolat ma cudowny, słodki i naturalny zapach
malin. Charakteryzuje się lekko obniżonym pH. Hydrolatu używam w
zastępstwie toniku, po każdym myciu twarzy. Można też używać go
jako mgiełki do włosów, albo spryskać nim twarz w ciągu dnia,
nawet jeśli mamy makijaż – odświeży to skórę. Hydrolat
malinowy nadaje się dla osób z każdym typem cery, będzie dobry w
szczególności dla skóry dojrzałej, szarej i zmęczonej.
Drugim zakupem była
esencja z mleczkiem pszczelim Polny Warkocz. Od dłuższego czasu
chciałam wypróbować coś z tej firmy, ale niestety nie mogłam jej
dostać stacjonarnie.
Esencja zawiera
mleczko pszczele, hydrolat z róży damasceńskiej, glicerynę
roślinną, propanediol (glikol roślinny) i alkohol benzylowy
(delikatny konserwant). Esencja przeznaczona jest do codziennej
pielęgnacji skóry suchej i dojrzałej. Można jej też używać do
rozrabiania suchych maseczek. Fajnie komponuje się z maseczką z
miodem i kurkumą z Miodowej Mydlarni.
Nie miałam w
planach zakupu żadnej maseczki, ale stwierdziłam że skoro od dawna
chciałam mieć jakąś z kurkumą a na Ekocudach znalazłam ciekawą,
to czemu by nie :) Miodowa Mydlarnia produkuje kosmetyki naturalne z
woskiem, miodem i pyłkiem pszczelim. Ja postanowiłam wypróbować
ich maseczkę z miodem i kurkumą. Oprócz tych dwóch składników,
maseczka zawiera również mleko, pyłek pszczeli, mączkę owsianą
i cynamon. Mączka owsiana poprawia nawilżenie skóry, kurkuma
działa antyoksydacyjnie, miód i pyłek pszczeli nawilżają i
odżywiają skórę, a cynamon działa antyseptycznie. Maseczka
polecana jest do każdego typu cery, zwłaszcza cery normalnej i
problematycznej. Opakowanie jest niewielkie, ale maseczka jest
wydajna, po trzech użyciach nawet nie widać żeby jej ubyło :)
Niedaleko Miodowej
Mydlarni znalazłam też stanowisko Ministerstwa Dobrego Mydła.
Miałam już kiedyś do czynienia z tą firmą i zakochałam się w
ich produktach. Tym razem jednak wzięłam tylko dwie półkule
pielęgnacyjne do kąpieli, o zapachu cynamonu oraz mleka i miodu.
Półkule nie barwią wody, ale za to świetnie nawilżają i
natłuszczają skórę.
Oprócz Ministerstwa
Dobrego Mydła zrobiłam spore zapasy kąpielowych umilaczy na
stoisku Full Mellow. Było to jedno z najbardziej obleganych stoisk
na targach i wcale mnie to nie dziwi! Produkty Full Mellow są bardzo
ładne, kolorowe i pachnące, z daleka rzucają się w oczy. Ja
skusiłam się na pielęgnującą półkulę do kąpieli o zapachu
kawy i orzechów, pachnie jak cappucino :) Do zakupów dostałam też
dwie kolorowe bomby do kąpieli o zapachu melona i jednorożców.
Jedna jest dla koleżanki, a drugiej żal mi zużyć bo jest tak
ładna. Na stronie Full Mellow możecie zobaczyć jak wyglądają te
kule w akcji, woda robi się dzięki nim bardzo kolorowa, więc jeśli
lubicie kąpielowe umilacze to na pewno warto tam zajrzeć. Oprócz
bomb kąpielowych, Full Mellow ma również mydła i kosmetyki
pielęgnujące. Czekam aż ponownie otworzą sklep stacjonarny i lecę
do nich w odwiedziny :D
W związku z targami
otrzymałam też zestaw kosmetyków Be The Sky Girl, w skład którego
wchodził peeling o zapachu pina colady oraz serum do olejowania
włosów. Oba kosmetyki opiszę dokładniej w innym poście, więc
póki co powiem tylko że wszystkie kosmetyki Be The Sky Girl
tworzone są z naturalnych składników. Serum jest na bazie oleju
kokosowego i masła shea, ma wygodne opakowanie w formie sprayu oraz
piękny zapach pomarańczy. Peeling do ciała jest na bazie cukru i
naturalnych olejów, świetnie wygładza, masuje i nawilża skórę.
Po jego użyciu nie musimy już używać balsamu do ciała.
Opakowanie jest bardzo duże, ma aż 220 g, nie wiem kiedy je zużyję
:D Zarówno serum jak i peeling dobrze się u mnie spisują. Dzięki serum moje włosy są pięknie lśniące, a peeling stał się jednym z moich ulubieńców ostatnich czasów. Chętnie przetestuję inne kosmetyki Be The Sky Girl :)
Oprócz kosmetyków
do pielęgnacji ciała, kupiłam też coś do włosów. Na Ekocudach
odkryłam wspaniałe stoisko idealne dla włosomaniaczki, czyli
stoisko sklepu napieknewlosy.pl. Wcześniej nie znałam ani tego
sklepu, ani związanego z nim bloga, za to od czasu Ekocudów ciągle
tam zaglądam. Na blogu znalazłam wiele ciekawostek na temat
pielęgnacji włosów. Na stanowisku kupiłam maskę Fitness Model.
Zupełnie nie znałam jej wcześniej, ale zaufałam dziewczynom ze
stanowiska i postanowiłam ją wypróbować. Maska miała ujarzmić
moje puszące się włosy i faktycznie jej się to udało. Po jej
użyciu od razu zauważyłam, że moje włosy nie są obciążone,
ale za to są wygładzone i bardzo mocno lśniące. Maska jest
genialna :)
Oprócz kosmetyków,
na Ekocudach można też znaleźć inne ciekawe produkty. Ja kupiłam
dodatkowo dwa woski zapachowe Lawendowej Mydlarni oraz mieszankę
ziołową Essences.
Stoisko Essences
polecam każdemu. Obsługa klienta jest wzorowa, herbaty możemy
testować, a właściciele chętnie o nich opowiadają. Wzięłam na
próbę mieszankę Chakra Balance i jest pyszna!
Na stanowisku
Lawendowej Mydlarni odkryłam za to jeden z najpiękniejszych wosków
do kominka. Lubicie zapach świeżego kwiatu bzu? Jeśli tak, to
polecam ręcznie robiony wosk z Lawendowej Mydlarni. Kiedy go
odpaliłam to miałam wrażenie, że siedzę w ogrodzie. Gama
zapachów jest bardzo szeroka, ponadto firma ma w swojej ofercie
świece z drewnianym knotem, więc każdy znajdzie tam coś dla
siebie.
Podsumowując, targi
uważam za wyjątkowo udane. Był to wspaniale spędzony czas,
zobaczyłam wiele ciekawych rzeczy i poznałam kilka osób związanych
z branżą. Na pewno wybiorę się tam ponownie!
Byłyście kiedyś
na takich targach? Jak Wam się podobało? Dajcie znać w komentarzu
:)
Na takich targach można poznać wiele nowych marek :)
OdpowiedzUsuńja bym chetnie zajrzala do napieknewlosy i full mellow <3 nie mialam okazji jeszcze byc na takich targach, ale licze ze w koncu uda mi sie dotrzec
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie targi :) w tamtym roku ylam na Idie Beauty Expo to w NYC i bylo super
OdpowiedzUsuń! duzo wspanialych indie beauty marek poznalam :)
tyyyle dobroci bym przygarnela!!
OdpowiedzUsuńIle dobroci! Hydrolat malinowy chętnie bym przygarnęła. :)
OdpowiedzUsuń