w skład zestawu który dostałam wchodziły 3 produkty: puder w kamieniu, korektor rozświetlający pod oczy i podkład matujący.
Puder Fit Me, który dostałam, jest w kolorze 110 - niby jasnym, ale i tak za mocnym dla bladziocha. Kolor ten ma różowe odcienie, które są niestety trochę zbytnio widoczne, co nie do końca może wszystkim pasować. U mnie właśnie przez ten kolor średnio się sprawdził.
Plusem jest to, że puder faktycznie matuje i to na wiele godzin. Można go z powodzeniem używać bez podkładu, radzi sobie bardzo dobrze. Jak na puder prasowany ma dobre krycie, jeśli ktoś nie ma wielkich problemów skórnych powinien być z niego zadowolony. Opakowanie jest ładne, chociaż wydaje mi się że po pewnym czasie mogą się na nim wycierać napisy. Nie ma też w nim miejsca na gąbeczkę.
Korektor Fit Me jest moim zdecydowanym ulubieńcem z tej serii. Nie mam mu nic do zarzucenia, spisuje się jak należy. Używam go głównie pod oczy bo właśnie do tego najlepiej się nadaje. Ma wygodny aplikator który ułatwia nakładanie, ale można go też wklepać palcem albo gąbeczką (polecam jednak wklepywanie za pomocą palców, przy użyciu samego aplikatora korektor nie rozprowadza sie tak ładnie). Na skórze trzyma się dobrze, nie wyciera się ani nie schodzi. Nie zbiera się w załamaniach powiek ani nie podkreśla zmarszczek. Jego krycie wydaje się średnie, ale to tylko pozory - korektor doskonale maskuje cienie pod oczami. Dodatkowym plusem jest to, że zawiera błyszczące drobinki które rozświetlają skórę. Jestem z niego zadowolona i chętnie sięgnę po niego ponownie.
Produkty Fit Me! z całą pewnością matują skórę. Faktycznie, po ich użyciu skóra była gładka, pory mniej widoczne a błyszczenie nie występowało przez większość dnia. Krycie wszystkich trzech produktów oceniam jako średnie, więc jeśli ktoś nie ma dużych problemów z niedoskonałościami to powinien być z nich zadowolony. Kosmetyki nie tworzą efektu maski, więc będą dobre dla amatorów w dziedzinie makijażu. Najbardziej rozczarował mnie ten podkład, ale może jeszcze znajdę na niego jakiś sposób.
Znacie tą serię kosmetyków? Lubicie je? :)
Zapraszam na mój profil na Instagramie, jest już nas ponad 1600 osób :) KLIK
Nie stosowałam tej serii, ale mam inne podkłady Maybelline i nie są niestety moimi ulubieńcami.
OdpowiedzUsuńten podklad wyglada na mojej twarzy pieknie, ale za kazdym razem gdy go uzyje cos zlego dzieje sie z moja skora :(
OdpowiedzUsuńU mnie znika z nosa nie wiem nawet kiedy, a do tego kolor się ściemnia i z ładnego jasnego żółtawego robi się pomarańcza w brązie. A do tego poreless???? No chyba na szkle. U mnie nawet na bazie zakrywającej pory potrafi je uwidocznić.
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam o tym podkładzie bardzo skrajne opinie. Kiedyś używałam affiniote i dobrze go wspominam, ale teraz już przerzuciłam się na minerałki i raczej nie planuję powrotu. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tą serią Maybelline, w ogóle mało ich kosmetyków próbowałam. Bardzo dobrze wspominam ich korektor z linii Affinitone Infinito... i to chyba tyle, co znam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie przypomniałam, że gdzieś w zapasach mam ten podkład. :)
OdpowiedzUsuń