sobota, 23 czerwca 2018

Make Me Bio woda różana i lekki krem nawilżający SPF 25 - idealny duet na lato?

Niedawno pokazywałam Wam na Instagramie dwie nowości w mojej letniej pielęgnacji: wodę różaną i lekki krem nawilżający Make Me Bio. Opisałam Wam krótko że kosmetyki sprawują się bardzo dobrze, więc dzisiaj chciałabym trochę rozwinąć swoją recenzję i powiedzieć dlaczego warto włączyć te produkty do swojej pielęgnacji oraz kto może ich używać. Zapraszam :)


Zacznę może od wody różanej, ponieważ miałam ją już kiedyś i zdążyłam bardzo dobrze poznać.
Woda  ma najbardziej naturalny skład jaki tylko może być - znajdziemy w niej tylko samą wodę różaną, nie ma innych dodatków. Warto na to zwrócić uwagę, ponieważ na rynku jest sporo "wód różanych", które nie mają z nimi tak na prawdę nic wspólnego. Woda z dodatkiem aromatu to nie woda różana ;) Prawdziwa woda różana  to produkt uboczny powstający przy produkcji olejku różanego. Jest bardzo popularna w krajach afrykańskich, chociaż i u nas robi się coraz popularniejsza. Woda różana ma właściwości przeciwbakteryjne, przeciwzapalne i łagodzące, działa też tonizująco.
Wody Make Me Bio używam nawet kilka razy dziennie. Ma wygodne, niewielkie opakowanie i bardzo fajny atomizer, który produkuje przyjemną mgiełkę. Można jej używać także na makijaż. Rano i wieczorem używam jej jako toniku, po etapie mycia twarzy (więcej na temat wieloetapowej pielęgnacji twarzy znajdziecie tutaj: WIELOETAPOWA PIELĘGNACJA TWARZY LATEM – AZJATYCKIE INSPIRACJE). Mgiełka ma charakterystyczny różany zapach, bardziej podobny do świeżych kwiatów dzikiej róży niż do sztucznego aromatu do którego przyzwyczaiły nas drogeryjne kosmetyki. Przez to na początku nie mogłam się do niej przekonać, zapach zupełnie mi nie pasował, ale z czasem go nawet polubiłam. Wodę różaną szczególnie polecam w lecie, przynosi duże ukojenie w ciągu gorącego dnia i wspomaga nawilżanie skóry. Nadaje się praktycznie dla każdej cery, jest bardzo uniwersalna.


Lekki krem nawilżający Make Me Bio to dla mnie zupełna nowość. Bardzo się z niego ucieszyłam, bo jest to krem z naturalnym składem i filtrem UV, niestety minusem jest to że firma wycofała się z jego produkcji... Krem cały czas możemy kupić w drogeriach internetowych, ale są to końcówki serii. Kto wie, może za jakiś czas firma zmieni opakowanie i wypuści go ponownie na rynek, w końcu krem zbierał dużo pozytywnych recenzji.
Skład kremu (INCI): Aqua (Woda), Aloe Barbadensis (Aloes) Leaf Juice*, Cetearyl Alcohol & Polysorbate 60, Palm Free Vegetable Glycerin (Roślinna Gliceryna - Bez Oleju Palmowego), Helianthus Annuus (Słonecznik) Seed Oil*, Olea Europaea (Oliwka) Oil*, Cocos Nucifera (Kokos) Oil*, Butyrospermum Parkii (Masło Shea) Butter*, Prunus Armeniaca (Morela) Kernel Oil*, Zinc Oxide, Silk Peptide Protein, Tocopherol (Witamina E), Avena Sativa (Owies), Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin *z upraw organicznych
Jak widać skład jest na prawdę przyzwoity. Na pierwszym miejscu mamy wodę i aloes, potem są naturalne olejki, tlenek cynku, witamina E i owies. Tlenek cynku jest fizycznym filtrem przeciwsłonecznym, na skórze tworzy "lustro", które odbija promieniowanie UVA i UVB. Tlenek cynku jest substancją bezpieczną, jednak w dużych stężeniach może bielić twarz. Na szczęście krem nie zostawia białej warstwy na skórze, nawet jeśli nałoży się go dużo.
Wbrew swojej nazwie, krem wcale nie jest lekki. Przez to że zawiera spore ilości olejków jest dosyć tłusty i jeśli ktoś ma tendencje do zapychania to może mu zaszkodzić. Ja zaczęłam używać go teraz, ale chyba poczekam z nim do zimy. Co prawda nie zapchał mnie, ale myślę że na tamtą porę roku będzie lepszy. Po co mi krem z filtrem w zimie? Dowiecie się z tego postu, zachęcam do lektury: WIELOETAPOWA PIELĘGNACJA TWARZY LATEM – AZJATYCKIE INSPIRACJE.

Znacie firmę Make Me Bio? Lubicie ich produkty? Dajcie znać w komentarzach :)


10 komentarzy:

  1. Woda Różana Make Me Bio jest świetna podobnie jak Woda z Czytka. Mam już chyba 3 buteleczkę i na pewno kupię ponownie. Kremu nie miałam ze względu na aloes wysoko w składzie, który niestety lubi mnie uczulać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wody z czystka jeszcze nie miałam ale bardzo mnie ciekawi, muszę ją wypróbować :)

      Usuń
  2. Z Make me bio miałam różany krem do twarzy i miło go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja żadnego z nich nie miałam, ale ta woda jest całkiem ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam tą wodę, zużyłam chyba już ze trzy butelki, o kremie słyszałam wiele dobrego, świetne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wodę różaną uwielbiam, zużyłam dwie buteleczki, teraz mam przerwę w używaniu i widzę, jak bardzo mi jej brakuję. Niby takie nic, a jednak robi robotę. Kremu nie znam ale zachęciłaś mnie do przetestowania. Mało jest kremów z filtrem, które pielęgnuję i mają naturalny skład.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam tę wodę różaną i mimo początkowego odrzucającego mnie zapachu, z czasem się do niego przyzwyczaiłam i nie było tak źle. Teraz mam wodę z czystka i... tak to śmierdzi, że mimo końcówki butelki wciąż się do tego specyficznego zapachu nie przyzwyczaiłam :(

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Copyright © 2016 Jednafiga Blog , Blogger